piątek, 5 października 2007

Piątkowy wieczór - wcinam pyszne ciastko brownie:)

Wyciszam się przed pracowicie zapowiadającym się weekendem. Jutro mój pierwszy wyjazd poza Londyn - jadę do Ascot spotkać się z moim znajomym z Portugalii i poznać jego trzyletnią córeczkę! Śmiesznie, bo jeszcze pracując za barem w lizbońskiej Żabie pomagałam mu pisać smsy miłosne do obecnej matki jego dziecka!! Zastanawiałam się nawet, czy nie kupić sobie kapelusza, no bo skoro już jadę do słynnego końskiego Ascot, to może jakieś filuterne nakrycie głowy by się przydało?;)) Najwyżej coś naprędce narzucę:)

A wieczorem wyciągam moją Susanne - Zuzę na imprezę taneczną do brazylijskiego klubu. Straszne tam podobno tłumy, brazylijska muzyka na żywo, trzy kroki do autobusu nocnego, który zawiezie praktycznie pod drzwi naszego domu. Mam nadzieję, że selekcjoner nie zdecyduje, że nie pasuję do wizerunku klubu i nie zatrzyma mnie przed wejściem - oj!!! bardzo by mnie tym zdenerwował.

Tak więc w niedzielę oczekujcie obszernej relacji szalonej reporterki Buby. I udało mi się w końcu kupić jakieś normalne spodnie!! Sukces, choć nogi schodziłam strasznie łażąc od sklepu do sklepu w poszukiwaniu. Zastanawiam się, jak ja z tą moją zmaltretowaną stopą będę jutro tańczyć (niestety jeszcze się nie zagoiła), ale wierzę, że brazylijskie rytmy mnie znieczulą.

Patrzę na kalendarz i nie mogę się nadziwić jak szybko leci czas - minęły właśnie trzy tygodnie mojej pracy tutaj!!! Mamo, teraz powinnaś mi powiedzieć: "I tak Ci dzieciaku całe życie przeleci!" Hahahahaha. Humor mój lepszy, dystans do rzeczywistości coraz zdrowszy, więc może z dnia na dzień będziecie czytać coraz weselsze i złośliwsze wpisy!!! Oby, bo mam plan utarcia im wszystkim nosa:)

5 komentarzy:

Joanna Trojanowicz (bjutus) pisze...

I tak trzymać

Anonimowy pisze...

Hej lala! Polambadujesz sobie trochę, to może Ci się humor polepszy :) Bawcie się dobrze z Zuzką.
Utrzyj im nosa, utrzyj. Uważaj tylko, na duże zielone gilony, tralala :O)
Kaoma

Anonimowy pisze...

Widzę, że Buba pełna weekendowej energii, a wkrótce niedzielna taneczna noc!! Raportuj na bieżąco, jestem ogromnie ciekaw.

Aparat przyleci ze mną w piątek :) I dopiero wtedy schodzimy nogi latając po Londynie!!

Reni pisze...

Słonko, wszystko Ci się pomieszało!!! Taneczna noc była w sobotę. Relacja za chwilę!

Anonimowy pisze...

Czekammm juz:)