niedziela, 2 grudnia 2007

Portugalskie zabawy, część 1,2 i 3

18 dni do końca, a ja chyba nie chcę wracać. Próbuję wykorzystać te ostatnie momenty - niedługo chyba już będę musiała zacząć się pakować. I kurcze muszę powoli myśleć nad moim kostiumem na Trimedia Christmas Party - lata 80'. Może ktoś ma jakiś pomysł?

Tutaj w międzyczasie małe zmiany, była przez tydzień w innej firmie w ramacha grupy. Kurcze, zupełnie inni ludzie! Pomijając fakt, że zawodowo niczym mnie nie zaskoczyli, w sensie zadań przekazanych do wykonania (dwie isty mediów i dwie informacje do napisania, a poza tym codzienny przegląd gazet), okazali się nadzwyczaj sympatyczni - dostałam od nich na pożegnanie paczkę earl-gray i piękny dzbanek do parzenia herbaty:) Miło prawda? Zwłaszcza, że byłam u nich zaledwie tydzień!!!Jutro wracam do Stefana i swojego sektora energetycznego.

Ponieważ zaczynam kompletować prezenty od angielskiego Mikołaja po pracy zapuszczam się w dzikie ostępy Oxford i Regent's Street, tak to się dopiero dzieje. Padam z nóg po powrocie do domu...

A towarzysko...

Tydzień temu Portugalczycy udowadniali mi, że potrafią pić wódkę. Muszę przyznać, że mnie przekonali:) Jacek przywiózł dwie butelki 0.7 - wyborową i żubrówkę - a było nas chyba z 10 osób, więc tak naprawdę żadnego pijaństwa. Poza jednym może wyjątkiem - Ricardo, który uparcie nie wierzył, że lepiej nie mieszać wódki z piwem. I pomieszał...hahaha, nie będę wdawać się w niepotrzebne szczegóły:)


Rita, Isabel i Luis - z nimi spędzam w sumie najwięcej czasu. Isabel pracuje w Instytucie Badań nad Rakiem Piersi, Luis w firmie kurierskiej gdzieś w back office i w lutym przeprowadza sie do Brukseli, gdzie sciąga go TNL.


Powrót do czasów ISCTE, mojej uczelni w Lizbonie gdzie obie z Rita grałyśmy w reprezentacji;))


W piątek i wczoraj świętowaliśmy urodziny Rity, niestety jestem tak roztrzepana, że aparat owszem, wzięłam, ale baterie zostały w ładowarce w domu. Oj..!! Czekam więc teraz na zdjęcia od Rity i jak tylko będę coś miała wrzucam tutaj:)

Dobranoc!!!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Wow, jak fajnie, że jest nowy post! Moja propozycja na kostium z lat 80. to strój żaby Kermita. Wiem, wiem - mało kobiece. Może więc strój i fryzura na ówczesną Maggie Thatcher? Hmmm, też niefajnie. Pomocy!

A swoją drogą dobrze wiedzieć, że nie wszyscy Angole są sztywni :) choć oczywiście nie pobiją narodów śródziemnomorskich jeśli chodzi o otwartość.

Anonimowy pisze...

Tina Turner! mozesz ten przebrac sie za Wasyla w latch 80'(www.nasza-klasa.pl), ale nie byl za bardzo reprezentatywny;)